Wyszłam jak co dnia, założyłam słuchawki, szłam przed siebie, w końcu doszła do miejsca którego nienawidziłam - była to szkoła. Pierwsza była matematyka, usiadłam w ostatniej ławce w kącie. Patrzyła się na niego co chwile, on nawet nie spoglądnął, cóż takie jest życie. Zadzwonił dzwonek, wyszłam z ławki i nagle Marcin, chłopak który mi się podoba na którego spoglądałam co minutę na lekcji podszedł do mnie i wręczył kartkę na której było napisane:
Spotkajmy się dziś w parku o 18:30.
Zamurowało mnie. Na początku myślała, że robi sobie ze mnie jaja, cóż nie zaszkodzi pójść. Poszłam w umówione miejsce, trochę skrępowana. Nagle zauważyłam go zbliżającego się do mnie. Powiedział:
-Cześć, myślałem że się nie pojawisz.
-No, ale jestem.
Uśmiechnęłam się letko. Chodziliśmy sobie po parku prawie 4 godziny, wymieniliśmy się numerami telefonów. Na następne spotkanie umówiliśmy się do kina w sobotę o 18:00. Tydzień spłynął szybko, i gdy się wreszcie obudziła się była sobota, mój bardzo oczekiwany dzień. Posprzątałam pokój jak co sobotę i gdy doszła 16:30 zaczęłam się ubierać. O 17:30 przyszedł po mnie Marcin. Film był wspaniały, nawet zdarzyły się momenty że się letko przytuliłam do niego. Po filmie poszliśmy do parku była wtedy 20:30, pogadaliśmy, później odprowadził mnie do domu, mówiąc dobranoc pocałował mnie w policzek i odszedł. Ja poszłam w stronę drzwi byłam bardzo szczęśliwa. W poniedziałek w szkole podszedł do mnie i powiedział:
-Chcesz dziś o 17:30 iść ze mną do lasu na piknik?
-Brzmi nieźle.
Odpowiedziałam
Odpowiedziałam
-No to przyjdę po ciebie.
Odparł, poszedł w stronę ławki, zaraz po tym zadzwonił dzwonek. Po szkole zaczęłam się przygotowywać byłam bardzo podniecona dzisiejszym spotkaniem. Przyszedł po mnie, poszliśmy w głąb lasu, zatrzymaliśmy się na małym urwisku, był piękny widok. Zjedliśmy przygotowany piknik przez niego i gdy był zachód słońca pocałował mnie namiętnie. Było cudownie. W piątek umówiliśmy się do wesołego miasteczka, kupił mi watę cukrową, byliśmy na różnych kolejkach. Ogólnie zaczęliśmy ze sobą chodzić do szkoły, za rękę, do siebie. W szkole zaprosił mnie do siebie na sobotę. Przyszłam, jego rodziców nie było, bo wyjechali na tygodniowy urlop. Zaczęliśmy się namiętnie całować, zaczęłam rozpinać mu bluzkę. On mnie się spytał czy jestem tego pewna i gotowa, żeby to zrobić ja mu odpowiedziałam nigdy nie byłam tak pewna, aż do dziś, Gdy to usłyszał zdjął ze mnie moje całe ubranie to, był najlepszy dzień w moim życiu. Po tej cudownej przygodzie, minęło kilka godzin, wstałam, ubrałam się, pożegnałam i poszłam do domu. Następnego dnia spotkaliśmy się w lesie, pochodziliśmy, było wiele ciekawych wydarzeń ...
CIĄG DALSZY NASTĄPI !
Odparł, poszedł w stronę ławki, zaraz po tym zadzwonił dzwonek. Po szkole zaczęłam się przygotowywać byłam bardzo podniecona dzisiejszym spotkaniem. Przyszedł po mnie, poszliśmy w głąb lasu, zatrzymaliśmy się na małym urwisku, był piękny widok. Zjedliśmy przygotowany piknik przez niego i gdy był zachód słońca pocałował mnie namiętnie. Było cudownie. W piątek umówiliśmy się do wesołego miasteczka, kupił mi watę cukrową, byliśmy na różnych kolejkach. Ogólnie zaczęliśmy ze sobą chodzić do szkoły, za rękę, do siebie. W szkole zaprosił mnie do siebie na sobotę. Przyszłam, jego rodziców nie było, bo wyjechali na tygodniowy urlop. Zaczęliśmy się namiętnie całować, zaczęłam rozpinać mu bluzkę. On mnie się spytał czy jestem tego pewna i gotowa, żeby to zrobić ja mu odpowiedziałam nigdy nie byłam tak pewna, aż do dziś, Gdy to usłyszał zdjął ze mnie moje całe ubranie to, był najlepszy dzień w moim życiu. Po tej cudownej przygodzie, minęło kilka godzin, wstałam, ubrałam się, pożegnałam i poszłam do domu. Następnego dnia spotkaliśmy się w lesie, pochodziliśmy, było wiele ciekawych wydarzeń ...
CIĄG DALSZY NASTĄPI !
świetne to !
OdpowiedzUsuńtylko pamiętaj , pisze się "lekko" :))